zaloguj   |   załóż konto
poniedziałek, 8 stycznia 2007

Polski tort w stylu angielskim

czyli nowe spojrzenie na tort



truskawka, wyk. i zdj. Agneszka Klimczak
Tort. Podczas przyjęć z ważnych okazji stanowi główny punkt programu. Wokół niego zbierają się wszyscy goście, by całą uwagę skupić na najważniejszej w tym dniu osobie.

Słodka sztuka obdarowywania


Tort, szczególnie własnoręcznie wykonany, może być wspaniałym prezentem. Bo kto nie lubi słodkich niespodzianek? A przy tym często dawanie prezentów jest równie przyjemne jak ich dostawanie. Nawet jeśli nie idealny, domowy tort na pewno sprawi wiele radości, niczym laurka od przedszkolaka.
Nie od dziś wiadomo, że własnoręcznie wykonane opakowanie dodaje prezentom niemało uroku. Szczególnie ważny jest staranny dobór kolorów papieru i wstążek, maleńki bilecik z osobistymi życzeniami, których ktoś obcy mógłby nawet nie zrozumieć. Nie chodzi tylko o ich ładny wygląd, ale także o to, żeby były dobrane indywidualnie do gustu adresata, albo nawet do relacji między dającym a obdarowywanym.
Opakowaniem tortu jest dekoracja. W Polsce często bywa tradycyjna, z czekolady, galaretki, owoców, bitej śmietany.


Summer in Bloom, wyk. Janet Carpenter
zdj. Agnieszka Klimczak

Styl angielski


Niekwestionowanymi mistrzami dekoracji tortów są Brytyjczycy. Może dlatego ich metody dekoracji nazywa się w Polsce stylem angielskim, choć praktykowane są już chyba na całym świecie (sporymi osiągnięciami mogą pochwalić się np. Afrykanie).
Trzeba jednak przyznać, że brytyjskie mamy, żony i babcie mają w pewnym stopniu ułatwione zadanie: chyba w każdym miasteczku na Wyspach Brytyjskich znaleźć można cake shop, gdzie sprzedawane są formy, foremki, wykrawaczki, wałki, szablony i wiele, wiele innych narzędzi cukierniczych, a przede wszystkim marcepan i lukier plastyczny w przeróżnych kolorach. Poza tym nad dekoracją tortu mogą spędzić znacznie więcej czasu niż zwykle poświęcamy temu zajęciu w Polsce. Same torty zawierają dużo alkoholu (szczególnie te tradycyjne, bakaliowe) i mnóstwo cukru, smakują więc ogromnym amatorom słodkości i można je jeść baaaaaarodzo długo.

Lukier plastyczny


Jak wygląda wspomniany lukier? No cóż, przypomina trochę modelinę. Podobnie łatwo można go formować, wałkować, wycinać, a nawet barwić i malować (przy pomocy barwników spożywczych w paście lub proszku). Z tą różnicą, że potem można go zjeść! Jest słodki w smaku, bo składa się prawie wyłącznie z cukru. Istnieją jego różne odmiany, mające różne zastosowanie. W Anglii taki plastyczny lukier używany jest do modelowania wszelkich dekoracji, w tym także kwiatowych, do złudzenia przypominających naturalne bukiety, a także przykrywa się nim całe torty, a raczej ciasta. Więcej o lukrze i jego właściwościach przeczytasz tutaj...


Słonecznik, wyk. i zdj. Agnieszka Klimczak

Zawiłości językowe


W języku angielskim słowo tort w zasadzie nie istnieje. Używa się słowa cake [kejk] (czyli po prostu ciasto) poprzedzonego nazwą okazji, na którą zostało upieczone, np. wedding cake to tort weselny, a birthday cake to tort urodzinowy. Warto tutaj nadmienić, że Anglicy posiadają także christmas cake, podczas gdy w polskim słowniku tort bożonarodzeniowy raczej nie występuje. Granica między ciastem a tortem jest więc bardzo cienka. Wniosek? Możemy, pozostając dumnymi właścicielami jakże konkretnego słowa, nauczyć się od wyspiarzy szerszego spojrzenia na pojęcie tortu.

Definicja


Tort nie musi kojarzyć się wyłącznie z ociekającym ponczem biszkoptem, przełożonym słodkim kremem, udekorowanym kleksem bitej śmietany. Możemy przecież uznać, że tort to po prostu ciasto przygotowane dla bliskiej nam osoby, upieczone dla uczczenia specjalnej okazji. Ważne jest więc, aby smakowo, ale także wyglądem, odpowiadało upodobaniom obdarowanego. Nic nie stoi przecież na przeszkodzie, żeby powszechny na polskich stołach "murzynek" przy pomocy cukrowej masy plastycznej przemienić w wielki słonecznik.
Przy odrobinie wysiłku możemy pokusić się nawet o dobór składników odpowiedni do diety solenizanta czy jubilata. Przykład: wilgotny, delikatnie słodki, o lekkim korzennym smaku - albo i nie, a do tego bezglutenowy, marchewkowy tort w kształcie... marchewki. I to tylko początek listy...



Komentarze (0)


Aby dodać swój komentarz - zaloguj się ».
Nie masz jeszcze konta? Załóż konto »

Agnieszka Klimczak

Podpowiadam (przyszłym) właścicielkom "słodkich" firm jak godnie zarabiać i prowadzić firmę w zgodzie ze sobą. Pomogłam już setkom pasjonatów i zawodowych cukierników. Jako praktykująca od lat nauczycielka i świetna słuchaczka, umiem wspierać w rozwoju i trafnie identyfikować potrzeby. Wiem, że rozwiązania idealne nie istnieją. Ale są drogi na skróty. Wiem które warto wybierać, a których lepiej unikać. Moją największą pasją jest dzielenie się tą wiedzą.
Przez kilkanaście lat własnej działalności gospodarczej (m.in. kawiarnia i pracownia tortów artystycznych) oraz dzięki doświadczeniu pracy na etacie, ukończonym studiom, kursom, szkoleniom, przeczytanym książkom i wnikliwej obserwacji rynku, zyskałam solidną wiedzę i potężną dawkę doświadczenia.
Byłam dyrektorką i nauczycielką Akademii tortownia.pl.
Jestem także autorką publikacji w branżowej prasie cukierniczej oraz wydawcą i redaktorką merytoryczną pierwszych w Polsce książek o dekoracjach cukierniczych.
Skończyłam studium podyplomowe Mazowiecka Akademia Firm Rodzinnych (Family Business Academy) w Szkole Biznesu Politechniki Warszawskiej.
Firmę tortownia.pl prowadzę od 2006 roku.

Więcej informacji o mnie...



W Akademii tortownia.pl prowadzi szkolenia:


Kurs online: SŁODKA FIRMA bez obaw przed formalnościami i konkurencją

Indywidualne konsultacje: zakładam słodką firmę




 Przeczytaj też:


Dekorator - złotnik

Poznaj czwartą siostrę. Na imię jej Ruby.

Temperowanie kapryśnej damy

Lukier plastyczny

Kwiaty cukrowe na druciku


Kategorie: baza wiedzy: solidne rzemiosło, dekoracje cukiernicze, słodkie opowieści



Szukaj

Kategorie
Autorzy

Agnieszka
Klimczak

Tadeusz
Branecki

Bożena
Sikoń

oraz goście »

Archiwum bloga